Uczucie zmęczenia, bóle głowy, choroby gardła czy powracająca depresja. Przyczyny tych dolegliwości mogą być różne- od gromadzącej się wilgoci, aż po zbyt dużą ilość hałasu czy ograniczony dostęp światła słonecznego. Niestety znaczna część z tych zagrożeń spotyka nas we własnym domu.
Zima to czas, kiedy zmagamy się z wieloma chorobami. Nasza odporność spada, a warunki atmosferyczne sprawiają, że łatwiej jest się przeziębić. Niestety także dom nie zawsze jest miejscem, które chroni nasze zdrowie. A to właśnie tam spędzamy więcej czasu w chłodne dni. Jak więc zadbać o to, żeby był on faktycznie bezpiecznym miejscem?
Jedną z najważniejszych przyczyn chorób nabytych w pomieszczeniach jest wilgoć. W normalnych warunkach powinna się ona utrzymywać na poziomie 40-60%. Zbyt wysoki poziom powoduje powstawanie grzybów i mikroorganizmów niebezpiecznych dla zdrowia człowieka. Aby jej zapobiec trzeba przede wszystkim pamiętać o prawidłowym obiegu powietrza. Można je odprowadzać choćby regularnie wietrząc pomieszczenia, skutecznym rozwiązaniem są też nawiewniki montowane w górnej części okien. Jeśli posiadamy drewniane okna problem jest mniejszy, gdyż to one, dzięki swym naturalnym właściwościom, regulują ilość wilgoci w pomieszczeniach. Warto także pamiętać, że zbieranie się pary wodnej na oknach jest normalnym procesem. Najczęściej zdarza się to w okresie jesienno-zimowym, a powodem może być choćby gotowanie czy prasowanie. –W momencie, gdy bardzo wilgotne powietrze styka się z chłodnym oknem dochodzi do tzw. „punktu rosy”, czyli skroplenia się pary wodnej.-tłumaczy Sławomir Dubiela, ekspert z firmy MS więcej niż Okna. – Wybierając stolarkę, warto zwrócić uwagę na to, czy dany model wyposażony jest w szyby zespolone. Ograniczają one skraplanie się rosy i nie pozwalają na gromadzenie się wilgoci. Dzieje się tak dzięki specjalnym absorbentom i stalowej ramce, która podnosi temperaturę krawędzi szyby o 2-3 stopnie. Można przez to uniknąć sytuacji, kiedy „punkt rosy” zostaje przekroczony.
Zbyt mała ilość światła, która dociera do domu może być przyczyną złego samopoczucia czy depresji. Aby uchronić się przed tym jesienią i zimą, kiedy naturalna ilość światła się zmniejsza, można zastosować sztuczne źródła. Dodatkowe lampy zamontowane w pomieszczeniach mogą poprawić nastrój, jednak nie będą miały aż takiego wpływu na zdrowie jak naturalne światło. Trzeba więc pamiętać, żeby okna były odsłonięte i niezastawione innymi przedmiotami. Spore znaczenie ma także to, jak rozmieszczone są okna względem stron świata. Najkorzystniej jest, kiedy wychodzą one na południe bądź zachód, najgorzej, kiedy umiejscowione są na północ. – Strony świata, na które wychodzą okna decydują o tym, z jakim natężeniem i pod jakim kątem padają promienie słoneczne w domu – dodaje Sławomir Dubiela –Światło powinno docierać jak najgłębiej do pomieszczenia, nawet odbijając się od przeciwległej ściany. Dlatego też nie powinniśmy umieszczać okien zbyt nisko.
Zima to czas, kiedy bardzo ważne jest utrzymanie odpowiedniej temperatury w domu. Najlepiej, kiedy zachowany będzie tzw. komfort cieplny, czyli nie będziemy odczuwali ani ciepła ani zimna. Taka neutralna temperatura pomoże uchronić się przed przeziębieniem i grypą. Zarówno przegrzanie, jak i wyziębienie mieszkania mogą być przyczyną chorób. W zamkniętych pomieszczeniach optymalna temperatura waha się pomiędzy 18. a 21. stopni. Na utrzymanie ciepła w domu wpływ ma m.in. instalacja grzewcza, materiały izolacyjne oraz właściwości energooszczędne okien. Grzejniki należy koniecznie odpowietrzyć i oczyścić z kurzu. Okna natomiast trzeba sprawdzić pod kątem parametrów i właściwości cieplnych. Dobra stolarka wyposażona jest w odpowiednie rozwiązania konstrukcyjne, które zapobiegają stratom ciepła oraz w szyby termoizolacyjne. Do określenia tego, jak duże są straty energii służy współczynnik Uw, czyli europejska norma właściwości izolacyjnych. Przy jej obliczaniu bierze się pod uwagę zarówno szybę, jak i całą ramę okienną. Im parametr ten jest niższy, tym bardziej szczelne są okna. Dla modeli, które mają największą izolację cieplną, współczynnik Uw jest niższy niż 0,8 W/m2K.
Komunikacja miejska, zakłady przemysłowe w okolicy czy boisko nieopodal– to jedne ze źródeł hałasu w naszym domu. Natężenie dźwięków powyżej 80 decybeli jest ryzykowne dla zdrowia człowieka. Ważne jest jednak nie tylko to, na jakim jest poziomie, ale jak długo się z nimi stykamy i jaki jest jego charakter. Najbardziej niebezpiecznym jest hałas impulsowy, czyli taki, który charakteryzuje się gwałtownym wzrostem ciśnienia akustycznego. Dźwięki przedostają się do wewnątrz przez okna i ściany budynku. Warto więc zastanowić się, czy nie zainwestować w dźwiękoszczelne okna. W trakcie budowy trzeba też sprawdzić, czy używane materiały mają odpowiednio wysoką izolacyjność akustyczną. Jednak najważniejsze jest, by przed wybraniem lokalizacji dla przyszłego mieszkania mieć informację na temat tego, na jakim poziomie jest hałas w danej okolicy.
mk121
19 lutego 2013 at 21:47
to co najwazniejsze