Cenowe szaleństwo na rynku nieruchomości nieco wyhamowuje

ceny mieszkań 2019

© pixabay

Na wtórnym rynku mieszkań widoczne jest spowolnienie wzrostów cen. Nieco spokojniej jest też w przypadku mieszkań od deweloperów. Nadal jednak nie słabnie zainteresowanie zakupem lokali. Ruch na rynku kredytów hipotecznych wskazuje, że możemy mieć do czynienia z kolejnym rekordowym kwartalnym wynikiem sprzedaży. To wnioski z raportu Barometr Metrohouse i Gold Finance III kw. 2019.

Rynek wtórny: Poza Krakowem wzrosty zahamowane

Indeks popytu w Raporcie Barometr Metrohouse i Gold Finance wskazuje, że nadal utrzymuje się duże zainteresowanie zakupami na rynku mieszkaniowym. Wrześniowy odczyt indeksu, o 13 proc. wyższy niż przed rokiem, pozwala stwierdzić, że Polacy nadal intensywnie monitorują rynek.

Na rynku wtórnym mieszkań średnie roczne wzrosty cen lokali kształtują się od 7 proc. w Poznaniu do 15 proc. w Łodzi. – Należy jednak zwrócić uwagę na ogólne zahamowanie wzrostów w analizowanym III kwartale bieżącego roku. Poza Krakowem, gdzie w porównaniu do poprzedniego kwartału płacimy za mieszkania o 2,9 proc. więcej, we Wrocławiu, Warszawie i Łodzi podwyżki nie przekroczyły 1 proc., natomiast w Gdańsku i Poznaniu zanotowaliśmy niewielkie korekty w dół, mówi Marcin Jańczuk, autor raportu z Metrohouse.

W dalszym ciągu największym zainteresowaniem cieszą się mieszkania o metrażach od 35 do 50 m kw., które nadal nabywane są w celach inwestycyjnych (aż 35 proc. zakupów). Duże zainteresowanie rynkiem mieszkaniowym skutkuje skróceniem czasu sprzedaży. Obecnie sprzedający czekają na klienta średnio od 82 dni w mniejszych miastach do 94 dni w Warszawie. Gwarantem szybkiej sprzedaży jest posiadanie mieszkania w najbardziej pożądanym segmencie metrażowym (głównie 2 pokoje) oraz konkurencyjna cena ofertowa. Sprzedający, mimo wysokich cen, nie są zainteresowani zbyt dużymi obniżkami. Podczas ostatecznych negocjacji cena spada zwykle od 2 do 4 proc.

Na rynku pierwotnym coraz więcej ofert w cenie powyżej 10 000 zł za m kw.

Dane z serwisu RynekPierwotny.pl wskazują, że w porównaniu do II kwartału szybkie wzrosty cen były widoczne tylko na terenie Gdańska, gdzie za m kw. płacimy już średnio 8317 zł. Warto podkreślić, że Stolica Pomorza wyprzedziła Kraków i stała się drugą „najdroższą” metropolią w Polsce. Jednocześnie w Warszawie i Gdańsku bardzo mocno rozbudował się segment nowych mieszkań, które deweloperzy wyceniają na ponad 10 000 zł/m kw. Udział wspomnianych lokali w całej ofercie firm deweloperskich wynosi odpowiednio 31% (Warszawa) oraz 23% (Gdańsk). Tym dwóm miastom mocno ustępuje m.in. Kraków (wynik: 12%) oraz Wrocław (11%).

Największe zmiany struktury cenowej nowych mieszkań były widoczne na rynku w Gdańsku, który jest jedynym miastem, w którym odnotowano szybki wzrost średniej ceny lokali. Informacje napływające ze Stolicy Pomorza wskazują, że udział rynkowy nowych mieszkań za 5000 zł/mkw. – 6000 zł/mkw. przez jeden kwartał zmalał aż o 12,3 punktu procentowego. Na znaczeniu mocno zyskały natomiast gdańskie „M” od deweloperów za 7000 zł/mkw. – 8000 zł/mkw.

Kredyty hipoteczne: kolejne rekordy?

Wiele wskazuje na to, że będziemy mieć do czynienia z kolejnym rekordowym kwartałem na rynku kredytów hipotecznych. Biorąc pod uwagę wartość podpisanych przez ekspertów Gold Finance nowych umów kredytowych szacujemy, że kwartalny wolumen dla całego rynku wyniesie ok. 17,4 mld zł.

Oferta kredytów hipotecznych nie uległa znaczącej zmianie w stosunku do poprzedniego kwartału. – W pojedynczych przypadkach możemy zobaczyć lekkie podwyżki marż kredytów hipotecznych. Nadal banki mocno promują klientów własnych tworząc dla nich odrębne oferty kredytowe, mówi Andrzej Łukaszewski, ekspert finansowy Gold Finance. Jak twierdzą specjaliści, prawdopodobnie możemy się jeszcze spodziewać drobnych zmian ofert bankowych w czwartym kwartale, który będzie zamykał wyniki sprzedażowe banków za 2019 r.

Według raportu Metrohouse i Gold Finance obecnie w stolicy średnio zaciągamy kredyty w wysokości prawie 380 tys. zł. Mimo znacznych wzrostów cen stołecznych mieszkań średnia wysokość kredytu nie jest więc istotnie większa od średniej kwoty z analogicznego okresu zeszłego roku. Także w przypadku pięciu największych miast w Polsce nie widać różnic pomiędzy obecną średnią kwotą kredytów a danymi z 2018 r. (obecna średnia to 323 tys. zł). Natomiast analizując pozostałe miasta, kwota 235 tys. zł jest wprawdzie niższa o kilkanaście tysięcy od kwoty z poprzedniego notowania w II kwartale, ale w analogicznym okresie zeszłego roku było to zaledwie 206 tys. zł.

2 Komentarzy

  1. WojciechL

    22 listopada 2019 at 02:00

    Szaleństwo może i opadło ale nadal tendencja jest wzrostowa. Kapitał jest ograniczony, a majątek niejedno ma oblicze. Warto w dalszym ciągu inwestować jeśli dalej jest czym, choć teraz nie każda nieruchomość da odpowiedni zysk, czy nawet nie wiadomo czy będzie mieć wzięcie. Z rynku pierwotnego sam inwestowałem w mieszkania pod Warszawą w Ząbkach na Osiedlu Neptun. Deweloper Polnord zaoferował bardzo dobre warunki i zostało raptem kilka tygodni do odbioru. W tej lokalizacji są zdecydowanie najlepsi. Mieszkania są duże, powyżej 70m2, więc też dobrze się będą wynajmować

  2. Welaik23

    24 listopada 2020 at 22:59

    Na rynku widać to już od początku października 2020.
    Ceny nieco spadły, za to bardzo sprzedaż u deweloperów:
    Wrocław i Łódź – ponad 40%. Co do dalszego trendu – kluczowe będą
    dane za czwarty kwartał 2020.

Zaloguj się Logowanie

Komentuj